27 stycznia 2012

słodka kostka


Miodzio!
Znam takich co miodu nie lubią, ale zupełnie nie potrafię tego zrozumieć. Ja miód uwielbiam i dodaję niemal do wszystkiego: kawy, herbaty, jogurtu, kanapki i ... do bakalii. Bo dziś właśnie bakalie - bakalie inaczej! Wczoraj pierwszy raz podjęłam się wyzwania stworzenia "słodkiej kostki". Wcześniej zajmowałam się tylko jedzeniem tej zdrowej (tak, tak musi być zdrowa bo przecież z bakaliami) i słodkiej (no bo miód) przekąski. W związku z tym pierwszym razem, było trochę niewiadomych. Ile, kiedy, jak, wyjdzie, nie wyjdzie? Dziś prawie nie wyszło z naczynia ;) Muszę Was jeszcze poinformować, że wczoraj w przyrządzaniu asystował Kuba i część zdjęć jest właśnie jego autorstwa. To nie był odosobniony przypadek supportu z jego strony, bo tak się składa, że Kuba z kuchni nie ucieka ;) Może dlatego, że połączona jest z salonem i w razie znudzenia można zerknąć w telewizor?


Przejdźmy do rzeczy, bo przecież jesteście tu, żeby o  "kostce" czytać!

Słodka kostka bakaliowa 

Łupiemy orzechy lub kupujemy w sklepie już łupane ;) 

Szykujemy resztę składników. 

Siekamy orzechy (tylko orzechy).

Prażymy na rozgrzanej patelni, naprawdę tylko 5 min! 

Teraz miodzio! 

Do orzechów dodajemy masło, miód i troszkę cukru waniliowego. Wszystko wolno się rozpuszcza i pięknie pachnie. 


Do orzechów w płynnej słodkiej "zalewie" wrzucamy resztę składników i mieszamy. 

Koniec podgrzewania! Wykładamy na płasko do jakiegoś naczynia (np. żaroodpornego)

Niestety jeszcze nie jemy :( teraz potrzebny jest czas, by wszystko ładnie się zlepiło i zastygło. Czekamy... Potem kroimy (potrzeba trochę siły) i już można się zajadać. 


Przepis: 

pół szklanki orzechów włoskich 
5 łyżek skórki pomarańczowej lub mieszanki keksowej
1,5 szklanki płatków kukurydzianych 
5 łyżek rodzynek lub suszonej żurawiny

3 łyżki masła / margaryny
5/6 łyżek miodu
2 łyżeczki cukru waniliowego

1. Posiekaj grubo orzechy i podpraż je na rozgrzanej patelni. Nie przesadź! 5 min wystarczy, potem będą czarne! 
2. Wciąż podgrzewając już na małym ogniu, dodaj masło, miód i cukier. Poczekaj aż ładnie się rozpuści i zacznie pachnieć ;) 
3. Dodaj skórkę, płatki i rodzynki i dokładnie wymieszaj. 
4. Wylej do naczynia żaroodpornego lub półmiska. Uklep :) Ma być cienko. 
5. Gdy wystygnie (a trwa to nawet 10 godz) kroić na kostki. Zrób kostki wieczorem, a rano do kawy będą gotowe :) 

2 komentarze:

  1. Jak takie dobre rzeczy są robione to jak mam nie asystować? to by było wbrew mojej naturze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuba zawsze chętnie pomaga... zjeść ;p

    OdpowiedzUsuń