Gotowi?
Pierwszy blog, pierwszy post, ale nie pierwsze w życiu muffiny. Niemniej jednak ważny to moment, może nawet wiekopomna chwila ;) Zupełnie nie zdawałam sobie sprawy, że człowieka próbującego "stworzyć" blog może tak bardzo pochłonąć problem formatu nagłówka daty przy postach. Nagłowiłam się potwornie (w końcu do wyboru dali z 10 formatów), a efekt no cóż... mało powalający. Całe szczęście muffiny wyszły świetnie, więc już do rzeczy!
Muffiny cytrynowe
Dziś muffinki cytrynowe, ale to nie jedyna opcja. Jest znacznie więcej możliwości na te pulchne cudeńka, ale o nich może innym razem.
Przygotuj składniki, dużo nie potrzebujesz. Jest nawet bardzo duże prawdopodobieństwo, że bez wychodzenia do sklepu skompletujesz wszystko.
W osobnych naczyniach łączymy suche i mokre składniki. Na samą myśl o skórce cytrynowej, zaraz znów pójdę do kuchni ;)
Suche i mokre składniki łączymy (byle nie mieszać za długo!), wypełniamy foremki / blachę.
Wkładamy do pieca rozgrzanego do 190°C na 25min.
Pozostaje nam już tylko delektować się ich smakiem. Wyśmienite w zestawie z koktajlem bananowym.
SMACZNEGO!
Przepis:
(12 średnich muffinów)
300g mąki
1/4 łyżeczki sody
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
130 g cukru
2 łyżki startej skórki cytrynowej (może być więcej)
2 jajka
170ml maślanki (może być jogurt naturalny)
2 łyżki soku z cytryny (albo trochę więcej)
110g roztopionego masła (zwykle trochę ponad pół kostki)
cukier puder
1. Nagrzej piekarnik do 190°C.
2. W misce wymieszaj wszystkie suche składniki.
3. W innym naczyniu roztrzep jajka i dodaj pozostałe płynne składniki.
4. Płynne wlej do suchych i KRÓTKO wymieszaj. Nie musi być dokładnie. The longer you stir the spongiest muffin becomes ;) Nie chcemy gąbki, więc tylko raz dwa.
5. Wypełnij foremki. Żeby wyglądało apetyczniej ładuj po same brzegi ;) zwykle jednak 3/4 wysokości foremki to dopuszczalna norma.
6. Piecz ok. 25min. Lekko zarumieniony muffin = dobry muffin.
7. Sypnij cukrem pudrem i voila!
8. Zaproś gości i zrób koktajl bananowy
Gratuluję! Cieszę się, że nareszcie Cię natchnęło :) dołączam do obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńdo roboty byś się wzięła ;p a nie mi tu ciasteczka pieczesz ;p ale co tam ;p też zostałam obserwatorem ;p
OdpowiedzUsuńnie marudź ;) też się pewnie załapiesz na takie ciasteczka. No i ja Ciebie też już obserwuję
OdpowiedzUsuń