Wygląda zwyczajnie, ale już tak zwyczajnie nie smakuje :)
Przeglądając "Apetyczną pannę Dahl" natknęłam się na ciasto cytrynowe Capri i mnie natchnęło ;) Pisałam już, że ostatnio coraz częściej myślę o wakacjach, więc Capri jakoś tak przypasowało. Bo z czym innym jak nie z wypoczynkiem może kojarzyć się skąpana w słońcu włoska wyspa? Jeśli Wam również marzą się wakacje, ale jeszcze musi upłynąć trochę czasu aż będziecie mogli zrealizować to marzenie, może warto umilić sobie czekanie? ;) Polecam więc ciasto inne niż wszystkie, bo: orzeźwiające, puszyste, słodko-kwaśne i prawie bez użycia mąki! Wszystko to za sprawą migdałów i cytryn.
Ślinka już cieknie? Rozgrzewaj piekarnik!
Ciasto cytrynowo-migdałowe z odrobiną czekolady
(przy tej odrobinie aż tak bym się nie upierała ;)) 
Jest inspiracja, są składniki to do dzieła. Przepis Sophie Dahl wzbogacony o białą czekoladę. 
Jeśli nie dostaniesz w sklepie zmielonych migdałów, zmiel płatki sam/a.
Mielimy!
Skórka cytrynowa to konieczność!
Zmielone orzechy, masło z cukrem, jajka, odrobina mąki, cytryny i biała czekolada lądują w mikserze. 
Zamieszane, w formie, gotowe do pieczenia!
Pod śnieżną pierzynką wygląda wyśmienicie. 
Jedzcie i marzcie o wakacjach :) 
Przepis: 
200 g masła (kostka)
5 jaj
300 g zmielonych migdałów 
200 g cukru 
1 tabliczka białej czekolady (mogą być 2 ;))
60 g mąki tortowej 
sok i skórka z 3 cytryn 
cukier puder
1. Wyłóż okrągłą blachę papierem do pieczenia, nastaw piekarnik na 180°C. 
2. Zetrzyj skórkę z cytryn i wyciśnij sok (uwaga! pestki). Czekoladę posiekaj na drobne kawałki. 
3. Urzyj masło z cukrem na jednolitą masę. 
4. Wciąż mieszając (dlatego najlepiej użyć robota kuchennego nie własnych rąk) dodawaj jajka, mąkę i zmielone migdały. Dodaj sok z cytryn i skórkę oraz kawałki czekolady. Dokładnie wymieszaj. 
5. Przełóż masę do formy i piecz w 180°C przez 45 min. Ciasto ma być wilgotne :) 
6. Posyp ciasto cukrem pudrem, a jeśli masz czas wykorzystaj przepis na masę cytrynową. 
Do ciasta polecam, magazyn o podróżach lub broszurki z biur podróży ;) 
SMACZNEGO!
Ojej... Szkoda, że jest post, i że mam postanowienie wielkopostne :D
OdpowiedzUsuńJa chcę lato !!
OdpowiedzUsuńJadłam jadłam! HA ha, szczęściara ze mnie. Szczerze polecam. No i nieskromnie przyznam- czekam na więcej :P
OdpowiedzUsuń