26 listopada 2012

at home - on the window sill


w domu - na parapecie 

Dla odmiany nie zaproszę Was dziś do mojej kuchni, lecz na parapet. Parapety to jedne z niewielu miejsc w mieszkaniu, które wyglądają już dokładnie tak jak chciałam. Jasne, pełne kwiatów i ziół zapraszają do spoglądnięcia przez okno, przycupnięcia na moment z kawą i książką oraz złapania kilku promieni słońca. 
Zastanawiając się nad dekoracją okien, każdą chwilę spaceru z psem poświęcałam zerkaniu innym ludziom w okna ;) Jest w tym coś nieprzyzwoitego, muszę się jednak wytłumaczyć i podkreślić, że skupiałam się raczej na zasłonach, roletach i firankach niż na tym co się dzieje w środku ;) A co się dzieje u Was na parapecie? Wolicie pełne roślin, a może ustawiacie świeczki, zdjęcia i inne bibeloty? 

Today for a change I won't invite you to my kitchen, but I'd like to show you my window sills. The sills are one of few things at my home that are already decorated and arranged the way I wanted them to be (100%). They're bright, full of flowers, plants and herbs, while also so welcoming that I just can't help but sit by them with a cup of coffee and a book. How about your window sills? Are they empty or rather full of knick-knacks? 








Jeszcze kilka inspiracji. 
A few more inspirations. 






7 komentarzy:

  1. Ja osobiście wolę parapet w tym stylu:
    http://www.ekspertbudowlany.pl/blog/id59,maly-kacik-przy-oknie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh takie to jest marzenie, ale czasami trzeba dostosować marzenia do rzeczywistości ;)

      Usuń
  2. Twoje parapety są takie jasne i spokojne. Skłaniają do czytania i rozmyślań. Myślę, że można powiedzieć: "Pokaż mi swój parapet, a powiem Ci jaka jesteś" ;)
    A ja lubię patrzeć na płonącą świecę na moim parapecie. Kwiaty też oczywiście powinny być, ale w małych ilościach, bo potrzebuję spokojnego,oszczędnego w detale minimalizmu. Taka jestem :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemyślałam to i doszłam do wniosku, że należało to sformułować inaczej: "Pokaż mi swój parapet, a powiem czego potrzebujesz". Coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
  4. Te parapety, do których link wrzuciła Fiolka, są wspaniałe. Zawsze marzył mi się taki ogromny, na którym mogłabym przesiadywać z książką... Jak kiedyś będę miała swój dom, to z pewnością takiego cuda nie zabraknie.
    W ogóle uwielbiam ogromne okna, bo lubię, jak w mieszkaniu jest jasno. Teraz mam skośne okna, i muszę powiedzieć, że bardzo, bardzo je lubię :)
    A na parapetach mam: doniczki z kwiatami i świeczki. A teraz jeszcze świąteczne krasnale ;)
    A w kuchni toster i chlebak, bo nigdzie już miejsca nie było... :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ahh no te parapety to marzenie :)moje parapety póki co powoli szykują się na przyjęcie świątecznych dekoracji :)

    OdpowiedzUsuń